Nie wiem czy bym się na to zgodziła,dzieciaki są super,uwielbiam dzieci ale czy gdybym nie mogła mieć swojego zdecydowałabym się na dziecko nie moje? Raczej nie,choć nie wykluczam tego,dlaczego? Dlatego że nie znam pochodzenia tego dziecka,nie wiem jakie będzie później,na początku może być super grzeczne itp ale po kilku miesiącach wychowywania go może mi wbić nóż w plecy...Gdybym zdecydowała się wziąć dziecko to niemowlaka ale tutaj nie mam w ogóle żadnej pewności jesli chodzi o zdrowie...Nie piszę tego dlatego że takie rzeczy się non stop zdarzają ale znam kilka takich sytuacji,opisze jedną,taka miła pani chciała mieć dziecko,zdecydowali się na niemowlę dziewczynkę,dziewczynka dorastała już zaczynały się kłopoty była bardzo rozstrzęsiona bardzo zagubiona robiła różne dziwne rzeczy,gdy dorosła zaczęła się doczepiać sąsiadów bić itp...Okazało się że jest psychicznie chora...Dlatego boję się takiej sytuacji...Bo ta dziewczyna terroryzuje rodziców i środowisko wokół siebie,dalszych relacji nie znam,nie wiem co czemu nie trafiła do zakładu..W każdym bądź razie,raczej bym się nie zdecydowała na adopcję...I tak jak beata uważam że czasem lepszymi rodzicami są partnerzy o tej samej płci czyli pary homoseksualne niż normalne czyli meżczyzna,kobieta...
Co do kolejnego pytania to nie wiem,nie mam pojęcia dlaczego tak się dzieje że dzieci nienawidzą a raczej zaczynają nienawidzić swoich przybranych rodziców...Może wynika to z tego że zbyt późno się dowiadują,uważam że adoptowane dziecko powinno się o tym dowiedzieć jak najwcześniej...Ponadto takie dziecko zaczyna być zagubione boi się i czuje w sobie złość spowodowana myslami "co spowodowało że moi biologiczni rodzice mnie opuścili oddali zostawili" wtedy rozładowywuje tę złość na przybranych rodzicach,najcześciej takie dzieci chcą szukać swoich biologicznych rodziców i uważam ze powinno się im na to pozwolić,bo czasem dziecko dochodzi do wniosku że jednak lepiej się stalo że zostało adoptowane i wtedy mocniej kocha tych przybranych rodziców...