Jak wiemy zazdrość towarzyszy nam od urodzenia prawie że.... Zaczyna się,że zazdrościmy koleżance zabawki potem może to być plecak do szkoły czy modny ciuch,mijają lata zazdrość pojawia się bo koleżanka ma fajnego chłopaka bo dostała się na studia....z czasem zazdrość staje się mocniejsza bardziej wyrafinowana zazdrościmy pieniędzy,domu,pozycji,stajemy się zazdrosne o męża raz bywa lekka raz przybiera silne oblicze i rodzi się psychoza.Zazdrość czasem rani czasem prowadzi do tragicznych zdarzeń ale zawsze jest z nami.
Co sądzicie o zazdrości i tak szczerze czy byłyście zazdrosne o coś o kogoś i dlaczego?

Bardzo zazdrosna jestem o mojego nie męża, ale te emocje trzymam mocno na wodzy, więc mało kto o tym wie.
Zazdroszczę niektórym ludziom umiejętności poruszania się w dzisiejszym świecie. Mam tu na myśli osiąganie marzeń i celów w sposób uczciwy i prawidlowy. Mnie lęk przed fiaskiem niejednokrotnie związał ręce.
Kiedyś jak byłam głupiutka owszem zazdrościlam- to bardziej uczucie zawiści- takich bzdetów jak ciuch, ale w tak minimalnym stopniu, że moment i emocje znikały.

O mojego M. jestem zazdrosna, choć staram się z tym walczyć i tego nie okazywać. Staram się też ograniczać sytuacje w których mogłabym się poczuć zazdrosna
A jeśli chodzi o inne sprawy to chyba nie zazdroszczę. Cieszę się tym co mam, choć to niewiele, bo wiem że inni ludzie mają gorzej...

Jestem zazdrosna o mojego R oczywiście że tak,ale staram się nie okazywać tego...a tak to nigdy niczego nikomu nie zazdrościłam,bo po co,cieszę się tym co mam...Jest jak jest...

Ja też jestem zazdrosna o swojego W. ale to chyba jak każda kobieta o swego chłopa. Nie zazdroszczę ludziom to co maja gdyż cieszę się z tego co ja osiągnęłam i co ja mam:)

To chyba jest najważniejsze:)

Chyba każda kobieta jest zazdrosna o swojego mężczyznę Ja też, ale moja zazdrość jest "zdrowa" Nie przeszkadza mi to kiedy inne kobiety patrzą na mojego męża... a niech patrzą! Myślę sobie wtedy: "Jest tylko mój he!he!" Kiedyś byłam o niego bardzo zazdrosna!
Zawsze żałosne były dla mnie przypadki kiedy dwie kobiety kłóciły się o jakiegoś faceta... i to jeszcze z jego winy. Widziałam przypadki kiedy dziewczyny obrywały za niewinność. Jeżeli mój facet podrywał by jakąś babeczkę, to oczywiście nie miałabym pretensji do niej tylko do niego. A często widzę, że jest inaczej.
Najlepsze antidotum na zazdrość o mężczyznę: uwierzyć w siebie! Najlepiej jest wyzbyć się kompleksów.. Pomyśleć chociaż raz że jesteśmy naj:) Niech mężczyźni będą o nas zazdrośni!
Ja byłam zazdrosna o swojego mężczyznę, bo znalazłam takiego jakiego zawsze chciałam, a kiedy już mi się trafił taki, to nie mogłam w to uwierzyć i wymyślałam różne rzeczy:) Nie doceniałam chyba tego. Myślałam, ze może nie zasługuję na niego... że trafi się lepsza. Bzdurne myślenie:D haha! Teraz jest super... zawsze było wbrew pozorom:)
A jeżeli chodzi o inną zazdrość... hm.. nigdy nikomu niczego nie zazdrościłam:)

Teraz to chyba tylko zazdroszczę ludziom, którzy dzięki znajomością zdobyli stołki.

MamaMagda napisał:

Teraz to chyba tylko zazdroszczę ludziom, którzy dzięki znajomością zdobyli stołki.

Zgadzam się